Nie byliśmy wielce zaskoczeni gdy Ireneusz Mamrot sięgnął po Aankoura z rezerw i postanowił dać mu szanse w pierwszym zespole. Mało tego, byliśmy zadowoleni, że w końcu nowy szkoleniowiec dał czystą kartkę wszystkim zawodnikom, a nie tylko tym wybranym. Co więc znów poszło nie tak z Nabilem, że ten ostatecznie nie jedzie z drużyną do Gniewina? 

Pieniądze. 

Tak dobrze zrozumieliście - pieniądze. Otóż szanowny Pan Nabil po raz kolejny przekłada swoje dobro nad dobro klubu. Oczywiście pomocnik Arki zgodził się na obniżkę swoich zarobków z zaznaczeniem jednak obowiązku przedłużenia z nim kontraktu o kolejny rok. Kuriozum prawda? Dziwi nas samo podejście zawodnika. Zamiast wyjść na murawę i mieć realną szansę zaprezentowania się i udowodnienia swojej przydatności nowemu szkoleniowcowi Arki, ten poszedł na skróty i wybrał opcję deal vs deal. Opcję, która z góry skazywała go na porażkę w tej kwestii. 

Podejrzewamy, że sam zawodnik bał się, że jego dyspozycja nie jest na tyle dobra, aby w uczciwy sposób walczyć o nowy kontrakt, dlatego chciał wykorzystać nadarzającą się okazję, aby coś na tym ugrać. Cieszy nas szybka i prawidłowa reakcja klubu, który tak szybko jak przywrócił Nabila do pierwszego zespołu, tak szybko go z niego odesłał.  


Aktualizacja: wieczorem klub wydał komunikat, w którym poinformował, że Aankour zaakceptował warunki obniżenia zarobków i podpisał aneks do umowy. Tym samym będzie zawodnikiem Arki do końca sezonu 2019/2020.