Robert Maaskant: Zanim przyjechaliśmy tu do Gdyni wiedzieliśmy że, Arka to jest solidny zespół który nie traci bramek u siebie i nie przegrywa u siebie także musieliśmy się skoncentrować i zrobić wszystko aby tutaj powalczyć z Arką. Mieliśmy kilku kontuzjowanych piłkarzy, wprowadziliśmy dwóch nowych piłkarzy do dzisiejszej gry. Arka stworzyła sobie na początku meczu więcej sytuacji, była bardziej agresywna i oddała sporo strzałów z dystans. Później staraliśmy się kontrolować grę, stwarzać również zagrożenie pod bramką Arki, uważam że powinien być rzut karny dla nas i zostaliśmy w tym momencie lekko pokrzywdzeni przez sędziego, staraliśmy się wciąż atakować w efekcie czego piękna bramkę strzelił Patryk Małecki mimo tego że kibice tutaj niezbyt przyjaźnie go tutaj przywitali.
Dariusz Pasieka: Trudno mi zebrać trochę myśli. Myślę że z przebiegu całego spotkania zasłużyliśmy sobie przynajmniej na jeden punkt. Jak to w życiu bywa, Wisła zdobywa bramki pod koniec meczu, ma w swojej drużynie kilku zawodników którzy potrafią pojedyńczo rozstrzygnąć wynik meczu. Moja drużyna dzisiaj zainwestowała bardzo dużo w to spotkanie ambicji, umiejętności i dużo nie brakowało byśmy byli nagrodzenie tym jednym punktem. Myślę że z przebiegu spotkania na to zasłużyliśmy i uważam że dla nas byłby to niezły start. Co do bramki myślę że w pierwszej połowie podobna sytuację miał Giovanni który niepotrzebnie piłkę oddawał do Josepha Mawaye i ta akcja nie skończyła się strzałem na bramkę a Patryk Małecki pokazał jak takie sytuacje się wykorzystuje. Szkoda tej straconej bramki bo uważam że mój zespół zagrał dobre spotkanie tak jak sobie to założyliśmy przed meczem drużyna Wisły postawiła poprzeczkę bardzo wysoko, i myślę że to napawa mnie optymizmem na następne spotkania. Szkoda jest również tego że w meczach u siebie przerwaliśmy passe nie przegranych meczów u siebie ale mamy za tydzień następna możliwość by to szybko odrobić.
