Pierwsza liga w Polsce jest bardzo fizyczna, trzeba mocno pracować. Inaczej wygląda Ekstraklasa, inaczej III liga. Dlatego wszyscy muszą pracować w defensywie, nie tylko ja. Jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale mimo wszystko zdarzają nam się błędy. W meczu z Zawiszą zabrakło nam konsekwencji. Walczyliśmy i broniliśmy, ale jeden błąd w ostatnich sekundach zadecydował o tym, że uciekły nam dwa punkty.
Fizycznie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, mentalnie też. Atmosfera w szatni jest ok, trzeba tylko grać. Są spotkania, takie jak te z Zawiszą czy Dolcanem, które wymagają dużo walki fizycznej. Mało kontuzji to kwestia i dobrego przygotowania fizycznego i szczęścia. Zdarza się, że drużyna jest bardzo dobrze przygotowana, a i tak pojawiają się kontuzje. Przy większej pracy w defensywie może czasem brakuje sił z przodu, tym bardziej, że jestem coraz starszy. Daje z siebie jednak wszystko, na razie biegam cały mecz i jest dobrze.
Trenuję zawsze rzuty karne i wolne, proszę trenera żebym mógł zostać te 10-15 minut po treningu. Ważne jest żeby trenować tego typu indywidualne rzeczy, które potem się przydają w trakcie meczu. Nie rozmawiałem z Michałem Nalepą o tym która bramka z wolnego była ładniejsza - jego z Bełchatowa czy moja z Bydgoszczy. Widziałem powtórkę mojej bramki z meczu z Zawiszą - była bardzo ładna i bardzo się z niej cieszę. Cieszyłem się mocno na boisku, bo wcześniej nie zdobyłem bramki z Zawiszą, ale też źle się czułem po niestrzelonym karnym w pierwszej kolejce.
Miło mi, że jestem wysoko w klasyfikacji najlepszych strzelców Arki. Przechodząc tu z Orkanu Rumia na pewno się tego nie spodziewałem. Cieszę się, że mogę tu grać i strzelać jak najwięcej bramek. Mam swoje prywatne cele jeśli chodzi o gole, ale nie chcę o nich mówić. Zostanę tu jak najdłużej i strzelę jeszcze więcej. Trener Niciński ma bardzo dużo zdobytych goli, jest legendą klubu. Ja muszę jeszcze mocno popracować żeby go dogonić.
Piłka jest nieprzewidywalna. W pierwszej lidze każdy może wygrać z każdym. Od paru lat nie było tak wyrównanej ligi. Nikt się nie spodziewał, że będziemy w tym momencie na takim miejscu w tabeli. Dokonaliśmy tego po ciężkich meczach. Potrafiliśmy wygrać z Wisłą w Płocku, grającym technicznie Dolcanem, ale też przegrać z Wigrami, które są teraz bardzo nisko w tabeli. Po rundzie jesiennej można dopiero mówić o tym, kto będzie się liczył w walce o awans.
Notował: Łukasz