,,Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja", śpiewała Sanah w utworze z Dawidem Podsiadłą. Te słowa idealnie obrazują sytuację żółto-niebieskich, którym przed ostatnią kolejką I ligi pozostały tylko resztki nadziei. By awansować do baraży, gdynianie muszą ograć na wyjeździe walczących o bezpośredni awans piłkarzy Radoslava Latala, a jednocześnie liczyć na potknięcie Stali Rzeszów, która podejmie u siebie już zdegradowaną Skrę Częstochowa. Czy nadzieja umiera ostatnia, czy jednak okaże się matką głupich? Na zakończenie sezonu w sobotę o 17:30 Arka zmierzy się w delegacji z KS Nieciecza.
Popularne ,,słonie” po rundzie jesiennej znajdowały się na 5. miejscu w tabeli, bo mimo że praktycznie nie przegrywały, to remisy zdarzały się już im na potęgę. Na wiosnę niecieczanie są już znacznie skuteczniejsi – mogą pochwalić się bilansem 8 zwycięstw, 5 remisów i tylko 2 porażek. W tabeli za 2023 rok podopieczni Radoslava Latala plasują się na 2. pozycji, a łącznie, biorąc pod uwagę pełne 33 kolejki, obstawiają 3. lokatę i czają się tuż za plecami drugiego Ruchu, tracąc do niego punkt. Ekipa z gminy Żabno chce w ostatni ligowy weekend zaatakować bezpośredni awans do Ekstraklasy – potrzebuje do tego triumfu nad Arką i potknięcia chorzowian w domowym starciu z GKS-em Tychy. Do tego może się też pochwalić najmniejszą liczbą porażek spośród wszystkich zespołów w lidze - ,,słonie” schodziły z boiska pokonane tylko pięć razy przez cały rok. Niecieczanie mają poważne argumenty w walce o elitę i będą chcieli zrobić z tego użytek. Trener Radoslav Latal lubi rotować taktyką – najczęściej ustawia zespół w strategii 4-2-3-1, ale zdarza się też 3-4-2-1, 4-4-2, a nawet 4-3-3. Pewnym punktem drużyny jest strzegący dostępu do bramki Tomasz Loska. Szalenie ważnym ogniwem dla funkcjonowania całej ekipy jest też podstawowy prawy obrońca Andrej Kadlec, ale Słowak będzie w sobotę pauzował za osiem żółtych kartek i prawdopodobnie zastąpi go Bartłomiej Kukułowicz. Na środku defensywy na co dzień występują Nemanja Tekijaski i strzelec 6 goli w tym sezonie Wiktor Biedrzycki, jednak obu tych zawodników zabrakło w poprzednim spotkaniu ,,słoni” i być może nie będą oni do dyspozycji Latala także w sobotę. W takim wypadku w centrum obrony pojawiłby się Artem Putiwcew, któremu sekundowałby wycofany z drugiej linii rodowity gdynianin Maciej Ambrosiewicz. Na lewej flance defensywy zamelduje się albo jeden z najlepszych piłkarzy tej kampanii Adam Radwański (6 bramek i 6 asyst), albo – jeżeli ten ostatni będzie bardziej potrzebny z przodu – Marcin Grabowski. Natomiast jeśli Ambrosiewicz nie będzie łatał dziury na stoperze, to rozpocznie mecz na jednej z dwóch pozycji numer sześć. Obok niego w takim układzie wybiegnie Michal Hubinek, bo kontuzjowany pozostaje Andrij Dombrowskyj. Jeżeli jednak wychowanek Arki wyląduje w tyłach, to na ,,szóstce” Latal desygnuje do boju Tarasa Zawijskiego. Przednią formację zawiążą Damian Hilbrycht, Andrzej Trubeha i Kacper Karasek (7 goli i 6 asyst w tym sezonie), a w roli wysuniętego napastnika na placu gry zamelduje się albo Muris Mesanović (7 bramek), albo wracający do łask Tomas Poznar (8 trafień). Niecieczanie mogą pochwalić się trzecią najlepszą defensywą w lidze – stracili tylko 36 bramek. Do tego kapitalnie spisują się na własnym boisku – w gminie Żabno ich bilans to 9 zwycięstw, 6 remisów i tylko 1 porażka. Co ciekawe, odniesiona z… przeciętnym GKS-em Tychy 0:2.
Tymczasem Arka z ostatnich jedenastu meczów wygrała dwa, oba z ogórkami - Chrobrym i Chojnicznanką. W rywalizacji z ŁKS-em długo wydawało się, że ta drużyna jest w stanie ograć jakiś zespół, którego nazwa nie zaczyna się od ,,ch" - piłkarze Wieczorka pokazywali determinację, ambicję i w pierwszych 45 minutach zaliczyli jedną z lepszych połów w całej kampanii. Ostatecznie jednak w typowy dla siebie sposób wypuścili trzy punkty z rąk i ich sytuacja przed ostatnią kolejką jest szalenie trudna. Arkowcy znajdują się na 7. miejscu w tabeli i by znaleźć się w barażach, potrzebują zwycięstwa nad Niecieczą przy jednoczesnej stracie punktów przez Stal Rzeszów w konfrontacji ze Skrą Częstochowa na własnym boisku. Póki jest nadzieja, trzeba walczyć z całych sił, ale w Gdyni wszyscy żyją już potencjalnym przejęciem klubu przez Marcina Gruchałę. Po zakończeniu sezonu nastąpią rozliczenia z obecnymi właścicielami, a trybuny oczekują ewakuacji znad morza państwa Kołakowskich. Widoczna na horyzoncie zmiana właścicielska tchnęła nowe życie w gdyńską społeczność, bo daje ona nadzieję, że Arka zacznie być stabilnym, mądrze budowanym klubem. Póki co trzeba jednak dokończyć obecną kampanię i wygrać w gminie Żabno. W szeregach żółto-niebieskich nikt nie pauzuje za kartki, do dyspozycji Ryszarda Wieczorka powinien być nawet kontuzjowany przez ostatni miesiąc Martin Dobrotka. Arka wygrała w Niecieczy tylko raz na osiem meczów. Teraz trzeba tę statystykę koniecznie podreperować. Nie ma tu miejsca na półśrodki - wszyscy doskonale widzą, jak wygląda sytuacja w tabeli.
Dla kibiców Arki ten sezon był skandalicznie trudny, a ich nerwy wyglądają jak Robert Karaś po ukończeniu dziesięciokrotnego Ironmana. Przyjdzie czas na podsumowania ostatnich dwunastu miesięcy, pożegnania i zmiany, ale na razie należy skupić się na ostatniej kolejce sezonu i powalczyć o przedłużenie tej kampanii o kolejny tydzień i dwa najważniejsze spotkania. Dopóki piłka w grze, nie można tracić nadziei. Matka głupich umiera ostatnia. Ooooo, do boju Areczko!