Kacper Krzepisz – 6,03. Przy straconych golach nie poniósł winy. Popełnił błąd przy strzale Swędrowskiego z dystansu, ale spokojnie interweniował po lekkich próbach Sadloka czy Sikory. Summa summarum zaliczył niezły występ.

Bartosz Rymaniak – 3,72. Dramatycznie słabe ogniwo gdyńskiej defensywy. W sposób bezmyślny sprokurował rzut karny dla Ruchu, w kolejnych akcjach wybijał futbolówkę pod nogi rywali, nie nadążał z interwencjami. Na całe szczęście został zmieniony w przerwie.

Michał Marcjanik – 5,84. Przy drugim trafieniu chorzowian mógł być lepiej ustawiony i kontrolować większy obszar boiska, ale we wcześniejszej fazie meczu spisał się nienagannie, dobrze czyścił pole i wygrywał pojedynki w powietrzu.

Martin Dobrotka – 6,22. W wyprowadzaniu piłki, którego ciężar w drużynie żółto-niebieskich spoczywa głównie na barkach Słowaka, spisuje się wyraźnie słabiej niż w poprzednim sezonie. W niedzielę uniknął jednak rażących pomyłek, a w twardej, bezpardonowej rywalizacji z ofensywnymi graczami ,,Niebieskich” udźwignął odpowiedzialność.

Przemysław Stolc – 5,89. Wójtowicz sprawił mu nieco problemów, kilkukrotnie wyprzedzając lewego obrońcę Arki. Bocznemu defensorowi brakowało szybkości i umiejętności przewidywania zachowań rywala, ale też warto docenić doskonałą postawę w podłączeniu się do ofensywy i asystę przy golu na 1:1.

Kacper Skóra – 6,03. Pokazywał się do gry, starał się szarpnąć, ale nie udawało mu się zrobić różnicy. Znów miał swoją okazję do strzelenia gola, której nie wykorzystał, choć tym razem za uderzenie przy krótkim słupku, po którym interweniował Bielecki, ciężko się do niego przyczepić. Przyzwoicie wyglądała jego współpraca z kolegami z linii pomocy.

Janusz Gol – 7,32. Znakomicie wyczuł proporcje w rozegraniu piłki w środku pola między obroną a atakiem. Skutecznie czyścił i umiejętnie uruchamiał kolegów z przodu. Warto docenić jego pracę, bo pod nieobecność (przez większość spotkania) Milewskiego w środku pola, zdecydowana większość obowiązków defensywnych spoczywała właśnie na nim, a wywiązał się z nich bez zarzutu.

Christian Aleman – 7,26. Miał dużo swobody na murawie, czuł się nieskrępowany i robił z tego użytek. Podejmował szybkie decyzje, przyspieszał tempo rozegrania, zanotował ładną asystę przy bramce Haydary’ego. Zszedł z boiska z urazem mięśniowym – oby nie było to nic poważnego.

Hubert Adamczyk – 7,74. Pierwszy mecz w tym sezonie, po którym możemy bez wyrzutów sumienia napisać, że ,,Adams” zagrał jak w swoich najlepszych spotkaniach w poprzedniej kampanii. Strzelił czwartego gola w rozgrywkach, okazując radość już przed dopełnieniem formalności, ale na docenienie zasługuje jego postawa na dystansie pełnych 90 minut – rozgrywał futbolówkę, dysponował korzystnym przeglądem pola, dużo widział, wchodził w pojedynki 1 na 1, brylował techniką użytkową.

Omran Haydary – 8,64. Zdobył efektowną bramkę (ósmą w sezonie) po pięknym strzale pod poprzeczkę, zanotował nie mniej spektakularną asystę (trzecią w rozgrywkach) przy drugim trafieniu Czubaka po świetnym odebraniu piłki Nawrockiemu, a miał też spory wkład w pierwszego gola Arki po ładnym rozegraniu futbolówki ze Stolcem. Kolejne fantastyczne zawody Afgańczyka, za którego mówią już same liczby.

Karol Czubak – 9,04. Lis pola karnego znów zapolował. Strzelił w Chorzowie dwa gole (w tym sezonie ma ich już na koncie osiem), ale te bramki stanowią jedynie najbardziej rzucający się w oczy szczyt piramidy udanych zagrań 22-latka. Wykonał wielką pracę bez piłki, znakomicie czuł teren, perfekcyjnie radził sobie z obrońcami, kontrolował ustawienie kolegów. Absolutnie zasłużenie został wybrany zawodnikiem kolejki w I lidze.

Jerzy Tomal – 5,78. W przerwie zmienił Rymaniaka i chociaż sam nie rozegrał połowy, o której będzie opowiadał wnukom, to jednak zaprezentował się o niebo lepiej od 32-latka. Pilnował swojej flanki, wiedział, gdzie należy się ustawić, sprawiał problemy skrzydłowym Ruchu.

Mateusz Stępień – 5,81. Zastąpił na murawie Skórę, ale wyglądał słabiej aniżeli 19-latek. Nie dał zespołowi impulsu energii, rzadko pokazywał się pod polem karnym Bieleckiego, zaliczył dyskretny występ.

Adrian Purzycki – 6,32. Z konieczności zmienił kontuzjowanego Alemana, można się było obawiać o jego wejście w mecz ,,z marszu”, natomiast defensywny pomocnik udźwignął tę odpowiedzialność. Korzystnie wpasował się w gdyński środek pola, był skuteczny w destrukcji i nie unikał walki.

Marcel Ziemann – 5,16. Wszedł na boisko na ostatnie 20 minut w miejsce Stolca. Grał minimalistycznie, nie podejmował zbędnego ryzyka, ale też się nie mylił. Dał solidną zmianę.

Sebastian Milewski – 6,32. Nawet 20 minut, na które na murawie zameldował się w końcówce ,,Mileś”, uwydatniło, jak ważnym jest piłkarzem dla żółto-niebieskich. Momentalnie po wejściu na plac gry przejął stery w środku pola, był wszędobylski i dawał jakość, a na deser zapisał na swoim koncie piątą asystę w sezonie po wykonanym w perfekcyjnym tempie podaniu wyprowadzającym Adamczyka samego do pustej bramki.


Średnia ocen

6,78 – Omran Haydary

6,33 – Karol Czubak

6,18 – Kacper Krzepisz

6,09 – Sebastian Milewski

5,84 – Hubert Adamczyk

5,76 – Marcel Predenkiewicz

5,62 – Janusz Gol

5,45 – Michał Molenda*

5,40 – Martin Dobrotka

5,36 – Przemysław Stolc

5,24 – Jerzy Tomal

5,17 – Christian Aleman

5,07 – Adrian Purzycki

5,06 – Kacper Skóra

5,03 – Mateusz Stępień

4,93 – Marcel Ziemann

4,78 – Michał Marcjanik

4,75 – Bartosz Rymaniak

4,38 – Mateusz Kuzimski

4,04 – Michał Bednarski

3,50 – Mateusz Żebrowski

*Molenda był oceniany tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

5 – Omran Haydary

3 – Kacper Krzepisz, Karol Czubak

1 – Przemysław Stolc, Michał Molenda, Hubert Adamczyk, Janusz Gol